_____________________________________________________
Chester szybko podbiegł do leżącej na ziemi dziewczyny . Delikatnie podniósł ją i położył na swoich kolanach . Przykrył ją swoją kurtką .
- Dzwoń po karetkę ! Szybko ! - krzyknął do Nicoli ,a ta bez słowa wykonała polecenie .
Chłopak wziął Viki za rękę. Ale nie spodziewał się tego co zobaczył . Jej nadgarstki były całe pokaleczone. Na podłodze było pełno krwi.
- Dlaczego ?! - pytał sam siebie - Kochanie proszę Cię nie opuszczaj mnie - zwrócił się do dziewczyny a łzy spływały mu po policzkach.
- Proszę się odsunąć - Chaz usłyszał męski głos , dochodzący zza jego pleców. Odkręcił się i ujrzał 2 mężczyzn z noszami. Posłusznie odsunął się i patrzył jak zabierają dziewczynę do karetki.
Razem z Niki wsiedli do samochodu. Jechali w stronę szpitala,który znajdował się kilka przecznic dalej.
- Nie zadręczaj się tak. Wszystko będzie dobrze. To nie Twoja wina - tłumaczyła brunetka
- Jak mam się nie zadręczać ?! Doskonale wiem ,że to moja wina.
- Uspokój się ! Tak jej nie pomożesz ! - powiedziała i wyciągnęła telefon
- Halo ? Alex , zadzwoń później . Nie mam teraz czasu ! Viki jest w szpitalu, powtórka z przeszłości. Odezwę się, jak czegoś się dowiem . - rozłączyła się
- Kto to ? I, co to znaczy " powtórka z przeszłości " ? - zapytał Chaz
- Alex to ... no ... były Viki . I nasz przyjaciel.Kiedyś też się pocięła , znaczy próbowała, ale nie zdążyła. A dziś ... - dziewczyna zaczęła płakać- dziś jej się to udało .
- I może on tam pojedzie ? - spytał
- Pewnie tak. Tylko proszę Cię nie denerwuj się ... on ją nadal kocha - powiedziała - Chester stój czerwone !
Brunet gwałtownie zahamował .
- Jak mam się nie denerwować ?!
**********************
Dziesięć minut później byli już pod szpitalem, gdzie czekał na nich Alex. Mężczyzna był nie za wysoki, ale dobrze zbudowany.Jego krótkie blond włosy dodawały mu tylko uroku. Na tych miast podbiegł do Nicoli. I zaczął ją wypytywać co się stało.
- Chodźmy już do niej! Mnie nie chcą wpuścić ! - powiedział blondyn
- Już idę - odpowiedziała mu brunetka
Chłopak ruszył w stronę budynku .
- Chaz idziesz ? - Niki powiedziała do Chestera patrząc przez szybę
- Zaraz przyjdę , tylko zaparkuję
***********************
- W końcu jesteś ! Co tak długo ? - brunetka podeszła do Benningtona
- Przepraszam nie mogłem znaleźć miejsca - powiedział przygnębiony- obudziła się ?
- Nie . Lekarze mówią, że niebawem powinna się obudzić. Zdążyliśmy na czas.
- To dobrze - brunet usiadł na krześle a dłońmi jeździł po włosach
Minęła godzina. Korytarzem szedł lekarz.
- Witam. Państwo są rodziną Pani Grey ?
Wszyscy zerwali się na równe nogi.
-Tak - jako pierwszy odezwał się Alex .
Chester obrzucił chłopaka gniewnym spojrzeniem. Blondyn odpowiedział mu tym samym. Nicola zauważyła zachowanie obu mężczyzn i pociągnęła Chestera za rękę .
- Tak , to moja siostra, a to jej chłopak. - spojrzała na bruneta
- Pani Viktoria za jakieś 20 minut powinna się obudzić. Rany zostały zdezynfekowane i opatrzone. Dostała silne leki. Teraz wystarczy czekać . Nie wiemy dlaczego to zrobiła dlatego proponuję wizytę u psychologa.
- Dziękujemy - w końcu odezwał się Chester - czy można już do niej wejść ?
- Musicie Państwo poczekać aż się obudzi - powiedział doktor i poszedł zbadać blondynkę.
-Do końca zdurnieliście - powiedziała Nicola - jak chcecie sobie dać w pysk to wyjdźcie na dwór, a nie robicie sceny ! Tak jej nie pomożecie !
Chaz podszedł do sali dziewczyny i kucnął obok drzwi .
- Co ta za koleś ? - spytał Alex
- To Chester Bennington - przerwał jej chłopak
- To wiem , znam Go . Ale skąd zna Viki ?
- Jak mi nie będziesz przerywać to się dowiesz.
- Mów, byle szybko .
- Są parą od miesiąca. Poznali się przypadkiem.
- Jak to parą ? Przecież ona czekała na mnie ! Czekała aż wrócę i mieliśmy znów być razem... szczęśliwi.
- Nie do mnie te pytania ! Widać nie byłeś jej pisany - odpowiedziała brunetka - zresztą czego się spodziewałeś ? Zostawiłeś ją i od tak wyjechałeś.
Rozmowę przyjaciół przerwał lekarz .
- Możecie Państwo już wejść.
Nicole podeszła do Chestera.
- Ty poczekaj , wyjaśnię jej to. I błagam Cię nie zaczynaj do Alex'a.Nie mam zamiaru Was odwiedzać w szpitalu. Wystarczy,że Viki tu jest.
- Dobrze o to się nie martw. Nie tknę Go nawet patykiem ! - spojrzał na blondyna
Brunetka weszła do sali i usiadła przy łóżku.
*********************
- Jak się czujesz ? - zaczęła Nicola
- Źle ! Nie chciałam tu być . Nie tak to się miało skończyć .
- Co Ty gadasz ?! Za dobrze Ci się układało ?
- Za dobrze? ! Najpierw Alex ... teraz Chester ! Czemu ja zawsze przyciągam do siebie samych oszustów ? - mówiąc to płakała.
- Chester to nie oszust ! Wysłuchałaś Go? Nie ! Więc nie gadaj bzdur !
- I co, by mi powiedział ? " To nie tak jak myślisz " ? Już to kiedyś słyszałam.
- Może dasz mu szansę ? Tylko Go wysłuchaj ! Zbawi Cię te 5 minut ? I radzę się szybko decydować, póki się nie pozabija z Alex'em .
- Jak to z Alex'em ? On tu jest ?
- Tak i chyba się nie polubili.
- Dajcie mi 5 minut . Chcę to przemyśleć- powiedziała Viki do Nicoli .
****************
- I co z nią ? Jak się czuje ? - od progu Chester obrzucił dziewczynę pytaniami.
- Sam ją o to zapytaj. Wysłucha Cię , niechętnie, ale to zrobi . Nie spieprz tego !
- Jesteś wielka- brunet pocałował Niki w policzek
- Nie gadaj tylko idź !
Chłopak wszedł wolno do sali .
- Mogę ? -spytał
- Wejdź - powiedziała patrząc w okno
Chłopak zamykając drzwi ze strachem w oczach spojrzał na Niki. Usiadł na krześle ,który niedawno zajmowała Nicola.
- Jak się czujesz ? - spytał zaniepokojony chłopak.
- Bez zmian - odpowiedziała.
Chester delikatnie wziął dziewczynę za rękę ,jednak ta zwinnie ją zabrała.
- Proszę Cię o chwilę wysłuchania. Chce Ci to wszystko wytłumaczyć .
- Zaczynaj , byle szybko.
- Wiem ,że jesteś na mnie zła,ale nie masz, o co...
- Nie mam, o co ? - dziewczyna przerwała chłopakowi - Zdrada to dla Ciebie nic takiego ?
- Żadnej zdrady nie było! Zrozum. Samanta nic dla mnie nie znaczy ! Nie wiem czemu do mnie przyszła . Sam byłem zaskoczony , myślałem, że to Ty .
- Nie obchodzisz mnie Ty ani Twoja dziewczyna ! Nie chce Cię znać . Z nami koniec . Wyjdź .
- Błagam Cię nie rób mi tego !
- Zostaw mnie samą !
Bennington wyszedł z sali .
- O nic mnie nie pytaj ! Spierdoliłem sprawę - odrzekł do Nicoli i wyszedł ze szpitala.
********************
Brunet pośpiesznie wsiadł do samochodu i włączył się od ruchu .
- Co ja sobie myślałem ? Że wpadnie mi w ramiona ? Powinienem się tego spodziewać -powiedział Chester , rozmawiając przez telefon .
- Jedź do domu ! Tylko spokojnie i powoli . Zaraz u Ciebie będę - odpowiedział Shinoda
Gdy Chazy dotarł pod swoje mieszkanie. Samochód Mike'a już tam stał. Mężczyzna wszedł do mieszkania, gdzie czekali na niego Mike i reszta zespołu .
- Stary w końcu jesteś! - powiedział Brad - Opowiadaj co się dzieje.
- Nie mam ochoty ....
Dave postawił na stole butelkę wódki i polał wszystkim .
- Może to Ci pomoże - powiedział do bruneta
Wszyscy złapali za kieliszki . Pili tak aż skończyły się 2 butelki . W trakcie Chaz opowiedział chłopakom całą historię.
******************
- Moja głowa !
- Łap wodę - Chester usłyszał głos Rob'a.
- Nieźle wczoraj zabalowaliśmy - odezwał się Joe
*********************
Minął tydzień.
- Chazz do Ciebie - Mike podał telefon przyjacielowi
- Masz zamiar sobie tak po prostu odpuścić ? - spytała zdziwiona Nicola
- O co Ci chodzi ?
- O Viktorie kretynie !
- Przecież ona mnie nie chce . Sama mi to powiedziała !
- Mówi jedno a myśli co innego . Znam ją. Nie poddawaj się. Nie pozwól, żeby wróciła do tego dupka Alex'a , który siedzi u nas dzień i noc. Mam do dość. Zbieraj dupę i tu przyjeżdżaj!
- Zaraz tam będę - rozłączył się
- Ubrania masz w łazience , śniadanie na dole. Biegiem do łazienki ! - krzyknął Mike
- Dzięki , jesteście najlepsi - odpowiedział i poszedł do łazienki
Minęło kilkanaście minut. Chester zbiegł na dół .
- Siadaj i jedz.
Posłusznie usiadł. Zjadł grzanki i napił się kawy.
- Powodzenia - odpowiedzieli chórem.
- Nie dziękuje - powiedział. Zabrał kluczyki i wsiadł do samochodu.
***********************
- I to mi się podoba . Wejdź. - powiedziała brunetka do Benningtona
Chester delikatnie się uśmiechnął i wszedł do środka z paczką w ręku. Chłopacy zadbali o wszystko. W salonie na kanapie siedziała przygnębiona Viki , a obok niej zadowolony Alex. Gdy blondyn spostrzegł ,że do pomieszczenia wszedł Chaz szybko zerwał się na nogi .
- I Ty masz czelność tu przychodzić po tym wszystkim co zrobiłeś ?
- Przepraszam, ale nie będę z Tobą gadał . Nie przyszedłem tu do Ciebie - brązowooki spokojnie odpowiedział. Ukradkiem spojrzał na dziewczynę. Smutek w jej oczach zamienił się na małe iskierki. Po nich widać było ,że brakowało jej Benningtona.
- Wyjdź stąd! Nikt Cię tu nie zapraszał.
- Wyjdę, jeśli wyprosi mnie Viktoria lub Nicola . Zdaje mi się ,że Ty tu nie mieszkasz.
Alex bez słowa podszedł do Chaz'a i uderzył Go prosto w nos .
- Odbiło Ci - krzyknęła Viktoria
Chazy postawił na stole paczkę dla ukochanej. Zacisną zęby i bez zastanowienia oddał rywalowi. Czuł ,że krew spływa mu po wargach.
-Wyjdziesz stąd sam czy mam Ci pomóc ? - Bennington jak, gdyby nigdy nic , spokojnym tonem powiedział do Alex'a
Blondyn spojrzał na Viktorie , która z trudem opanowywała śmiech i wybiegł z mieszkania.
- Gorzko tego pożałujesz - powiedział stojąc w progu- A z Viktori i tak nie zrezygnuję .
fajne :D też bym z chęcią dała w ryj temu blondasowi xD szczera Shinodi xD czekam na następny! :* u mnie dzisiaj nowy będzie :)
OdpowiedzUsuńchyba każdy by postąpił tak jak Chaz :d
UsuńDziękuje i czekam ;*
Nawet nie wiem co powiedzieć... ŚWIETNE ! :D
OdpowiedzUsuńdziękuje :)
Usuń