- Dziękuję - wspólnie odpowiedziały i wysiadły z auta .
Chazzy zamknął samochód i po chwili dołączył do reszty . Weszli do środka . Była to nie za duża lecz prześliczna restauracja , w której od razu było czuć włoski klimat .
- Dzień Dobry mają państwo rezerwację ? - spytała brunetka
- Witam , tak na nazwisko Bennington
- Proszę chwilkę poczekać , sprawdzę .
- Dobrze -Chazz odwrócił się do tyłu by spojrzeć co robią pozostali i spostrzegł , że nie ma z nimi Viktorii . Bardzo się zaniepokoił i podszedł do Spike'a i Nicoli .
- Gdzie jest Viki ?
- Wyszła na zewnątrz , rozmawia przez telefon - odpowiedziała mu zapatrzona w Minode dziewczyna . Chazy bez zastanowienia ruszył w stronę drzwi .
- Zaraz Panie Bennington ! Stolik czeka ! - krzyknęła kelnerka , jednak on był już na zewnątrz .
- Który to stolik Pan Bennington zaraz się pojawi - odezwał się Mike
- Proszę za mną .
Spike wziął pod rękę Niki , zajęli miejsce przy stoliku i kontynuowali rozmowę .
*********************
Viktoria była roztrzęsiona , łzy leciały jej po policzkach kiedy zakończyła rozmowę .
- Co się stało ? - Chazz podbiegł do niej , ta jednak nie patrzyła na niego - Spójrz na mnie - delikatnie podniósł jej brodę do góry tak by spojrzeć w jej oczy . Była zrozpaczona . - Co się dzieje ? Błagam powiedz mi ! - wytarł dziewczynie łzy
Jednak ta nadal nie odpowiedziała tylko wtuliła się w chłopaka , obejmując Go w talii . Kompletnie bezradny Chester objął dziewczynę i pocałował ją w czubek głowy . Po chwili zadzwonił telefon . Blondynka szybkim ruchem odebrała Go i wpadła w jeszcze większą panikę .
- Możesz mnie szybko zawieść do szpitala ? - spytała płacząc
Chazz widział , że zależy jej na czasie dlatego o nic nie pytał tylko wziął ją za rękę i ruszył w stronę parkingu . Odpalił swój sportowy samochód i ruszył . Jechał bardzo szybko . Viktoria patrzyła w szybę , próbując się uspokoić .
- Teraz powiesz mi co się stało ? - spytał Chazzy podając jej chusteczki
- Dzwonili ze szpitala - zaczęła mówić wycierając delikatnie oczy - mój młodszy brat , miał wypadek . Nie wiem dokładnie co się stało bo nie chcieli mi powiedzieć , przez telefon . Ale babcia wspomniała że jego stan , nie jest za ciekawy , dlatego muszę się tam szybko dostać .
- Rozumiem , ale nie przejmuj się zaraz tam będziemy i wszystkiego się dowiesz . W razie czego pomogę Ci , nie zostawię Cię tak samej - powiedział , wyciągając telefon z kieszeni - Zadzwonię do Mike'a powiem żeby na nas nie czekali
-Dziękuje . Jesteś kochany - odpowiedziała mu już bardziej opanowana blondynka - Tak zadzwoń, żeby się nie martwili . Tylko nie mów co się stało . Powiedz , że musiałam jechać pomóc babci .
- Jeśli tak chcesz . - Chester wykręcił numer do Mikey'a i połączył się .
- Chazzy gdzie jesteście ?
- Mała zmiana planów . Viki musi pilnie jechać do babci pomóc jej . Wy spokojnie zjedzcie i pogadajcie . A powrotem się nie przejmuj . Zadzwoń do Jack'a on po Was przyjedzie .
- Szkoda , że Was nie będzie . Dobra tak zrobię , dzięki .
- Nadrobimy kiedy indziej . Kończę , do zobaczenia później .
Shinoda rozłączył się .
- Wszystko załatwione , już jesteśmy na miejscu . - oboje szybko wysiedli i pobiegli do środka .
Na dole czekała już jej babcia z kurtką chłopca . Po rozmiarze Chester wywnioskował , że musiał to być 10-cio latek .
- Babciu co się stało ? - wypytywała dziewczyną idąc szybkim krokiem na górę . Chester postanowił zostać na dole , nie chciał się narzucać . Zdjął krawat . Usiadł w rogu pustego pomieszczenia i patrzył w martwy punkt .
*****************
- Panie doktorze czy on wyzdrowieje ? - spytała Viktoria
- Na razie nie jestem w stanie Pani odpowiedzieć na to pytanie .Wszystko okaże się za godzinę jak otrzymam wyniki tomografii . A teraz przepraszam , muszę iść na blok
- Dziękuje Panu . - po tych słowach dziewczyna usiadła na korytarzu i schowała twarz w dłonie. Po chwili poczuła znajomy zapach . Odsłoniła twarz i ujrzała kucającego przed nią Chazza .
-Nadal tu jesteś ? - spytała zaskoczona a w głębi ducha szczęśliwa blondynka
- Tak . Przecież Ci obiecałem że będę z Tobą i że Cię nie zostawię . Nigdy. - chłopak wyraźnie podkreślił ostatnie słowa .
Dziewczyna nic nie powiedziała . Ujęła w dłonie twarz bruneta i czule go pocałowała . Ten nie pozostał dłużny i odwzajemnił pocałunek .
- Jesteś wspaniały . Dziękuje za to że tu ze mną jesteś . I za to że tamtego dnia do mnie przyszedłeś .
Chłopak wziął dziewczynę na kolana .
- Nie masz mi za co dziękować . To mój obowiązek być przy osobach , które kocham - powiedział , trzymając ją za rękę .
Viktoria spojrzała na niego i lekko się uśmiechnęła .Oparła głowę o jego ramię i zasnęła .
- Viki obudź się ! Słyszysz ? - mówił Chester
- Tak , co się stało ? Coś z Alex'em ? - dziewczyna zerwała się na nogi
- Nie wiem , ale był tu lekarz małego i kazał Ci przyjść do gabinetu .
Dziewczyna spojrzała przez szybę na salę , gdzie był jej nieprzytomny brat . Przy jego łóżku czuwała babcia , która nie odstępowała go na krok .
- Pójdziesz ze mną ? - spytała patrząc na bruneta
- Jasne - wstał i razem ruszyli wzdłuż długiego korytarza . W pewnym momencie chłopak wziął dziewczynę za rękę i splótł ich palce . Viki poczuła motylki w brzuchu . Czuła się znów jak nastolatką .
******************
- a może coś się stało ? -spytała Niki
-Chazz mówił że dostała telefon od babci . Chodziło o jakąś pomoc .
- Spróbuj jeszcze raz może teraz odbierze
Mike wykręcił numer do Viki a potem do Chestera , jednak bezskutecznie. Nikt nie odbierał .
- Jakby się coś stało , na pewno dali by znać . Nie mamy się co martwić - odpowiedział
- Może masz i rację .
- Mogę prosić rachunek - Mike podniósł rękę i zawołał kelnera
Spike zapłacił za lunch , odsunął Nicoli krzesło i razem wyszli przed restaurację .
- Może pójdziemy pieszo ? - zaproponowała dziewczyna - Chyba że Ci się spieszy ?
- Dobry pomysł . Mam kupę czasu , wszystko co miałem zrobić w firmie ,zrobiłem przed wyjściem - odpowiedział z uśmiechem na twarzy .
- To super , bo uwielbiam spacerować . Szczególnie wieczorami .
- Więc zabiorę Cię na taki spacer , może dziś ? - spytał Minoda
- Z chęcią, świetny pomysł - uśmiechnęła się brunetka - Cieszę się ,że Viki nie namówiła na to spotkanie . Szczerze mówiąc nie miałam ochoty przyjść , bo nie lubę randek w ciemno . Ale ta udała się w 100 % . Jesteś miłym i fajnym chłopakiem , dziękuje za te miłe po południe . -dziewczyna pocałowała Mike'a w policzek
-To ja Ci dziękuje , że przyszłaś . Też się z tego wykręcałem , mimo że sam to zaplanowałem - zaśmiał się - Może pójdziemy do mnie ?
- Jasne . Pokażesz mi swoje prace ? - Niki spojrzała na pół - Japończyka
- Pow warunkiem , że Ty kiedyś pokażesz mi swoje
- Zgoda .
************************
- Panie doktorze można ? - spytała Viktoria pukając w drzwi
- Tak zapraszam
Oboje weszli do gabinetu i usiedli na przeciw lekarza
- Więc przejdę do konkretów - powiedział doktor
Viki mocno ściskała dłoń Chestera .
;c dla Viki i :> dla Mike'a i Chestera nic więcej nie powiem :D
OdpowiedzUsuńmatko, niech Alexowi nie będzie nic strasznego, proszę...
OdpowiedzUsuńboję się także o to, co stanie się w domu Shinody...
do następnego! weny!
szczerze sama się tego obawiam :D
Usuńdziękuje :)
świetne, jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńdziękuje :>
UsuńOpowiadanie nawet ok, ale ta fabuła jakoś mi nie pasuje (: najbardziej mnie wkurzają błędy interpunkcyjne i literówki. Przydałoby Ci się, jakbys dawała komus opowiadanie do wglądu i korekty zanim tu wrzucisz, żeby ktoś mógł obiektywnie i świeżym okiem spojrzeć na Twe wypociny (: na przykład ja mogę się tym zająć, ponoc jestem dobra w pisaniu to mogę pomóc (: jakby co pisz na gg 44056194, ale najpierw się przedstaw xD
OdpowiedzUsuńNo Matko i się teraz nie dowiem, co będzie dalej, bo przez 2 tygodnie nie mam neta, chyba, że na plaży złapię ;___; Kurde no tak mnie zaintrygowałaś, że masakra, JA CHCĘ WIEDZIEĆ, CO BĘDZIE DALEJ xDDD Mam nadzieję, że bratu Viki nic nie jest poważnego, bo teraz jeszcze książkę o medycynie czytam i kurde najczarniejsze scenariusze mi się przewijają xDDD Dobra, to ja kończę, bo żem się rozpisała, weny życzę, pozdrawiam i czekam na następny xDDDD
OdpowiedzUsuńnadrobisz jak wrócisz , ale ja 10 wyjeżdżam na 2 tygodnie więc będę rzadziej dodawać . Muszę sobie napisać na zapas zgram na pena i jakoś u siostry będę wstawiać :)
UsuńMiłego wyjazdu i dziękuje :>
Uuuu... Szkoda chlopca. Ciekawe co mu sie stalo? Doszlam do pewnego wniosku- nie lubie Vicky :(. Zdecydowanie wole Niki. No nic, czytam dalej i zapraszam na my-own-paranoia.blogspot.com
OdpowiedzUsuń