środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 14

Tak jak obiecywałam. Jest kolejny :) Przepraszam,że taki krótki ;<
______________________________________________
- Prawie udało Ci się mnie przestraszyć - zadrwił Chester 
Alexander z obrażoną miną wyszedł z mieszkania . 
- Dziękuje Ci - do chłopaka zwróciła się Nicola - w końcu sobie poszedł. Siedział tu chyba ze 3 dni. 
- Nie ma za co , ale Wasz znajomy na pewno jeszcze Was odwiedzi - Chaz dotknął palcami swoich ust. Nadal leciała mu krew . 
- Trzymaj - Viki podała chłopakowi mokry ręcznik - usiądź . Wszystko dobrze ? 
- Dzięki - powiedział , biorąc od niej ręcznik. Przyłożył go sobie do nosa. - Jest okej. 
Zapadła niezręczna cisza. Przerwał ją dopiero telefon Nicoli. 
- Cześć Kochanie - powiedziała Nicola - Tak jest. Już Go daje. - dziewczyna podała telefon brunetowi- Mike do Ciebie. 
- Co tam ? - spytał przyjaciela - Dobra zaraz będę . Cześć - oddał telefon dziewczynie 
- Muszę już iść. Przepraszam za dziś - zwrócił się w stronę Viki, jednak ta nie ośmieliła się mu spojrzeć w oczy . 
- Odwiedź nas jeszcze - wtrąciła Niki 
- To już nie zależy ode mnie - chłopak delikatnie się uśmiechnął - Dzięki za wszystko i przepraszam za kłopot - po tych słowach opuścił mieszkanie 
***************************** 
- Stary co Ci się stało ? - zapytał Brad 
- Miałem małe starcie z Panem Idealnym - powiedział Chaz wchodząc do studia. 
- Mam nadzieję , że oddałeś ? - odezwał się Dave 
- Nie miałem wyjścia 
- Bravo . Moja krew ! - krzyknął Rob 
Wszyscy zaśmiali się . 
- Dobra zaczynajmy ! Mam pomysł na piosenkę - stwierdził Chester - Joe chodź już . 
- Joe, ile można jeść! ? - oburzył się Brad 
- Idę już , idę ! - powiedział , wychodząc z małego pomieszczenia zwanego kuchnią. 
- To jaki masz ten pomysł ? - spytał zaciekawiony Shinoda. 
Chaz rozdał chłopakom tekst i nuty . 
- No proszę proszę . Jednak rozstania z dziewczyną Ci służą - odezwał się Joe 
Zespół spojrzał na niego gniewnie. 
- Przepraszam , nie chciałem. - spuścił głowę w dół 
Każdy zajął swoje stanowisko a Chester zaczął śpiewać : 
"It's true the way I feel 
Was promised by your face 
The sound of your voice 
Painted on my memories 
Even if you're not with me 
I'm with you " 
- Chester, to jest świetne - Mike klepnął chłopaka w ramię - Trzeba to dodać do setlisty na następny koncert. 
Chłopak uśmiechnął się od ucha do ucha. Pisał tą piosenkę ,myślac o Viki. Te słowa płynęły prosto z jego serca. Były odzwierciedleniem jego uczuć, tego co czuje.Był zadowolony, że chłopakom spodobał się tekst. 
- Halo ? Chazy jesteś tu ? - przed oczami machał mu Brad. 
- Przepraszam zamyśliłem się. 
- To przećwiczmy " One Step Closer " , " Numb " , " Crawling " , " Skine To Bone " i zakończymy próbę na dziś. - oświadczył Rob.
Wszyscy zgodnie przytaknęli i pospiesznie zajęli swoje miejsca. Próba zakończyła się po 2 godzinach. 
- Mam pomysł -wyrwał się Mike , który przed chwilą szeptał coś Brad'owi do ucha- musimy uczcić to , że Chazz w końcu coś napisał.Proponuje imprezę - uśmiechnął się 
- W sumie czemu nie. W takim razie zapraszam Was jutro do mnie na 20. Bierzcie kogo chcecie- Bennington zaśmiał się 
- Świetnie. Ja lecę . Widzimy się jutro - Rob wstał i pożegnał się z przyjaciółmi. Po, nim wyszedł Joe i Dave. 
- Brad zbieraj się ! - odrzekł Chaz - Mike jedziesz z nami ? Podwiozę Cię. 
- Mogę jechać - mężczyzna włożył bluzę i wyszedł ze studia razem z Delsonem i Chesterem 
****************************** 
Następnego dnia. 
- Mam jeszcze 2 godziny. Muszę zrobić jakieś zakupy. - pomyślał brunet , wsiadając do białego BMW. Odpalił silnik i włączył się do ruchu. Szybko minął kilka przecznic. Wjechał na parking do jednego z supermarketów. Nie obyło się bez spotkania z fanami. Z uśmiechem rozdał autografy i zrobił sobie zdjęcia. Tak minęło 40 minut. Pośpiesznym krokiem wszedł do sklepu i skierował się w stronę działu z alkoholem. Do wózka włożył kilka butelek wódki , 3 skrzynki piwa i kilka butelek wina. Następnie zapakował kilka paczek chipsów i innych słodyczy. 
- Nie zdążę nic ugotować - zmartwił się - trudno zamówię pizze i jakieś chińskie żarcie - stwierdził .Podjechał do kasy. Zapłacił i wyjechał na parking,gdzie spakował zakupy do bagażnika. W samochodzie wyciągnął telefon i wybrał numer do Mike'a. 
-Stary mam prośbę - powiedział 
- Żarciem się już zająłem - odpowiedział Spike 
- Jesteś wielki .Chaz ruszył w stronę swojego mieszkania. Po kilku minutach był na miejscu. Brad pomógł przyjacielowi wypakować zakupy. Starannie rozstawili miski z przekąskami i butelki z alkoholem. Na końcu BBB postawił stertę czerwonych plastikowych kubeczków. 
- Chyba wszystko jest - stwierdził 
- Mike zamówił jedzenie , więc lada chwila powinien być dostawca - odpowiedział Chazy- Idź się już ogarnij ja poczekam 
- Okej jakby, co to wołaj. Zaraz wrócę - powiedział Delson wchodząc po schodach. 
Nie minęło 5 minut , kiedy do drzwi ktoś zapukał. Był to dostawca. Chester zapłacił i wziął zamówienie. Rozłożył jedzenie na blacie i wszedł na górę do pokoju. Z szafy wyjął białą koszulkę na ramiączka , zieloną koszulę w kratę i czarne jeansy. Skierował się do łazienki. Ubrał się i po chwili zszedł na dół , gdzie czekał na niego Brad i Rob. 
- Cześć Rob 
- Czołem. Jak tam ? - spytał 
- W miarę a u Ciebie ?- powiedział Chaz zakładając zegarek na rękę. 
- Bardzo dobrze. 
Do drzwi zapukał Mike , Joe i Dave. 
- Meldujemy się - zaśmiali się 
- Wchodźcie - odrzekł gospodarz 
Była godzina 20:15. W domu byli wszyscy członkowie zespołu każdy przyszedł z dziewczyną. Jedynie Mike i Chester byli bez nich. W salonie było też kilku innych znajomych. 
- Uśmiechnij się trochę - powiedział Spike do przyjaciela - to będzie Twój najlepszy wieczór - zaśmiał się 
Bennington sztucznie się uśmiechnął. 
- Najlepszy to może nie. Po prostu miły wieczór ze znajomymi. 
- Niedługo zmienisz zdanie. 
************************ 
Muzyka głośno grała. Wszyscy świetnie się bawili. 
- Za nasz nowy utwór ! - David wzniósł toast. 
Impreza z minuty na minutę rozkręcała się. Chester zebrał ze stołu kilka pustych butelek wódki. Usłyszał dzwonek do drzwi. 
- Kogo to niesie ? - pomyślał. Na zegarku było po 21. Poszedł otworzyć. Jego oczom ukazały się dwie śliczne dziewczyny. Jednak jego wzrok przykuła piękna blondynka. 
- Viki ? - spytał z niedowierzaniem 
- Możemy wejść ? - spytała 
- Tak zapraszam - chłopak przywitał się z nimi i wskazał dłonią na salon- rozgośćcie się. 
- Hej Skarbie - Mike pocałował Niki i porwał ją do środka. 
- Masz ochotę się czegoś napić ?- spytał Bennington 
- Z chęcią - odpowiedziała. Oboje poszli do stolika, gdzie siedział Brad z Sophie. Znajomi dyskutowali żarliwie na różne tematy. 
- Może zatańczymy ? - odezwał się Chazy 
- Oczywiście - blondynka podała dłoń chłopakowi i razem poszli na środek pokoju. Tańczyli przez krótką chwilę. - możemy pogadać na osobności ? 
- Chodźmy na górę. Tam nam nikt nie powinien przeszkadzać - brunet zaprowadził dziewczynę do swojego gabinetu -, więc o czym chcesz rozmawiać ? - spytał opierając się o biurko 
- Chciałam Cię przeprosić. Głupio zrobiłam ,że Cię, wtedy nie wysłuchałam. przez ten tydzień dużo myślałam. I dopiero, wtedy zrozumiałam,że moje życzenie nie ma sensu bez Ciebie. Nie potrafię bez Ciebie żyć . Jest chodź cień szansy ,żebyśmy znów byli razem ? 
Mężczyzna podszedł do dziewczyny. 
- KOCHAM CIĘ - odrzekł i złożył na ustach dziewczyny namiętny pocałunek. 
Blondynka nie spodziewała się takiego wyznania. Chłopak pierwszy raz wyznał jej miłość. Była wniebowzięta. Teraz już wiedziała,że to ten jedyny. 
Zza drzwi wyglądali Mike i Nicola. 
- Uuuu, a nie mówiłem ,że to będzie Twój najlepszy wieczór ?! - zaśmiał się Spike. 
- Jaki Ty cwany - na twarzy Benningtona w końcu zagościł szczery uśmiech. 
Zakochani długo nie nacieszyli się sobą. Do gabinetu wparował zdyszany Hahn. 
- Chaz złaź na dół! Policja do Ciebie. 
- Policja ? Do mnie ? - spytał zdziwiony i wymienił z dziewczyną zaskoczone spojrzenia. 
Oboje zbiegli na dół. 
- Pan Chester Bennington ? - zapytał jeden z funkcjonariuszy 
- Tak. O co chodzi ? 
- Dostaliśmy zgłoszenie o pobiciu. Musi Pan iść z nami. 
- Jakim pobiciu ? 
Policjant spojrzał w swój notes. 
- Zgłoszenie przyjęliśmy od Pana Alexandra Granger. 
- A to dupek - pomyślał Chester i wyszedł z policjantami.

6 komentarzy:

  1. Fajny rozdział, choć napisany w dość chaotyczny sposób. PROSZĘ zainwestuj w opisy, bo to ich tu brakuje :) Kolor sukienki Vicky, atmosfera,pokoje, uśmiechy... Niby takie banały, ale dużo wnoszą do opowiadania ;D
    Czekam na następny:)
    _________
    Zapraszam do mnie na rozdział "She's broken" 9 część opowiadanka :)
    my-own-paranoia.blogspot.com
    _________
    PS- SKĄD TY WYTRZASNĘŁAŚ TO ZDJĘCIE POD ROZDZIAŁEM?!! Genialne jest! :D CHeste wygląda jakby się urwał z Naruto xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za uwagę. postaram się poprawić :)
      google grafika - tam jest wszystko ;D

      Usuń
  2. Chaz po prostu czyta mi w myślach, sama powiedziałam, że Alex to dupek zanim przeczytałam jego ostatnią kwestie xD kocham to opowiadanie i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. zdecydowanie najlepszy blog z opowiadaniami o LP :D masz talent, pozazdrościć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepszy to jest Twój blog ! <3
      dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń