wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 5

- Zaskoczyłeś mnie - zdenerwowana Viktoria nie wiedziała co powiedzieć , spojrzała w stronę Chestera który kiwał głową aby się zgodziła - Jasne czemu nie , o której ? 
-Super , może o 10:30 ? Pasuje Ci ?- spytał radosny Mike
- Tak , zatem dziękuje za mile spędzony wieczór i do zobaczenia - Viki uśmiechnęła się i ruszyła w stronę wyjścia 
- Poczekaj odprowadzę Cię , też już się zbieram do domu - wtrącił się Chester 
- To świetny pomysł , nie będę się martwił , że coś Cię zjadło po drodze - Mike zaśmiał się i pocałował dziewczynę w policzek - to do zobaczenia i miłej nocy życzę .
- Dzięki i wzajemnie - dziewczyna odpowiedziała mu uśmiechem od ucha do ucha
- Chodźmy już - powiedział Chazz - Mike widzimy się w firmie o 8 , na razie .
Bennington zabrał swoją bluzę , którą wcześniej zostawił u Mike'a i otworzył blondynce drzwi. 
- Mike pracuje z Tobą w firmie ? - spytała zaskoczona Viki
- Tak , zapomniałem Ci powiedzieć. Jest grafikiem , projektuje okładki . A co do tego lunch'u jakoś mi się nie widzi te spotkanie , ale wiem , że mu na tym zależy dlatego pójdę . Mam nadzieję, że ta koleżanka jest równie piękna co ty - uśmiechnął się Chazzy 
- Nie powinnam Ci tego mówić bo to Twój przyjaciel ,ale mam te same odczucia co Ty , zgodziłam się bo Ty tak chciałeś , nie wiem co z tego wyjdzie - dziewczyna spojrzała na Benningtona ,który cały czas jej się przyglądał - skoro według Ciebie jestem piękna to ona musi być najpiękniejsza na świecie 
- Czyli myślimy podobnie , ważne że przyjdziesz pogadamy i czas zleci . To są dziewczyny ładniejsze od Ciebie ? - Chazz zrobił wielkie oczy i wyszczerzył zęby
- No tak nabijaj się ze mnie wielkie dzięki -dziewczyna zmarszczyła nos 
- Przecież żartowałem - Chazz objął dziewczynę - trzymaj bluzę aż się trzęsiesz z zimna 
-Widzę humor dopisuje - zaśmiała się razem z nim - dziękuje - wydukała i założyła na siebie czerwoną bluzę z kapturem na której widniały inicjały "CB " 
- A tak , świetny dzień miałem 
- Hmm tak ? To zupełnie tak samo jak ja. 
- Pewnie poznałaś jakiegoś przystojniaka , który Cię do domu odprowadza - Chazz poruszył zabawnie brwiami i zaczął się śmiać
- A żebyś wiedział skromny człowieku - dziewczyna śmiała się razem z nim-  o jesteśmy na miejscu , dziękuje że mnie odprowadziłeś .
- cała przyjemność po mojej stronie maleńka - Chazz oparł się o futrynę i parsknął śmiechem - żartuje , nie masz za co dziękować , przynajmniej spędziłem wieczór w miłym towarzystwie
Zapadła niezręczna cisza , oboje nie wiedzieli jak mają się zachować . Dziewczyna przysunęła się do chłopaka i delikatnie pocałowała Go w usta . Jednak szybko się odsunęła.  
- przepraszam ... dobranoc - speszona chciała otworzyć drzwi , jednak Chazz objął ją w pasie i odwzajemnił pocałunek 
- Dobranoc . - spojrzał dziewczynie w oczy , uśmiechnął się i powoli ruszył w stronę domu . Idą, ostatni raz odwrócił się w stronę Viki i pomachał jej na pożegnanie . Dziewczyna wykonała ten sam gest i wolnym krokiem weszła do mieszkania .
Niebieskooka rzuciła kluczę na stolik , weszła na górę i położyła się na łóżku .
- zdecydowanie to był najlepszy dzień w moim życiu - pomyślała następnie skuliła się i wtedy poczuła zapach Chestera , który wydobywał się z jego bluzy . Dopiero w pomieszczeniu było go czuć bardzo wyraźnie. Viki uśmiechnęła się i zasnęła .
W tym samym czasie , Chester doszedł do domy , a na kanapie znalazł śpiącego Brad'a . Obudził Go .
- Stary , idź do pokoju a nie śpisz w salonie .
- co ? - odpowiedział zaspany Delson - już idę - wstał i poszedł na górę 
Chazz rzucił się na kanapę a ręce podłożył pod głowę . Myślał nad wydarzeniami z minionego dnia i wkrótce zasnął. 
                                                              ***************************
- Halo ?! Chester ! Wstawaj  już 7:30 musisz jechać do biura ! - Brad próbował obudzić Benningtona 
- Co ? - spojrzał nerwowo na zegarek i wbiegł na górę do łazienki , szybko rozebrał się i wskoczył pod prysznic . Po kilku minutach wyszedł , obwiązał sobie ręcznik w pasie i poszedł do pokoju . Otworzył szafę skąd wziął buty , białą koszulę , garnitur i krawat . Wrócił do łazienki a po chwili był już ubrany , umył zęby i poprawił fryzurę. Zbiegając na dół zakładał zegarek na ręce .
- Może chociaż byś coś zjadł - odezwał się Brad pijący kawę 
- Nie zdążę - powiedział Chazz zabierając mu kubek z kawą i upijając łyk - dzięki 
- ehh spoko widzimy się o 18 , miłego dnia 
- wzajemnie , do 18 . - Chazz wziął kluczyki i wsiadł do swojego białego BMW. 
Zanim odpalił silnik włożył okulary i ruszył . Pędził jak szalony bo wiedział , że Mike nie toleruje spóźnień , po chwili był na miejscu .
Chazz rzucił kluczyki ochroniarzowi i szeroko się do niego uśmiechnął 
- Witam panie Bennington 
- Dzień Dobry Jack 
Gdy Chester wkroczył do firmy wokół niego pojawił się wianuszek osób , które podtykały mu pod nos różne dokument . 
- zajmę się tym później , zaraz mam ważne spotkanie - powiedział łagodnym tonem i wszedł do windy .
Szybkim krokiem szedł prze korytarz mijając biurko swojej sekretarki 
- Witam Pana - powiedziała brunetka
- Cześć Holly , Mike u siebie ? 
- Czeka na Pana w gabinecie - powiedziała uśmiechnięta dziewczyna
- Dobrze , dziękuje - odpowiedział i wszedł do gabinetu 
- No nareszcie , minutę przez czasem . Masz szczęście - zaśmiał się Mike opierając się o biurko Chazza
- Trochę mi się przysnęło - uśmiechnął się 
- Co to za ważne spotkanie o 9 , że nie chcesz podpisać dokumentów ? 
- Mam kandydata na stanowisko prawnika , w końcu od dawna go szukamy 
- Fakt , mogę też przyjść ? 
- Jeśli masz ochotę , za pewne zdziwi Cię kto to będzie - Chazz z niepokojem uśmiechnął się
- Okej w taki razie o 9 w konferencyjnej - powiedział Shinoda wychodząc z gabinetu .
Chazz nawet przez chwilę nie mógł pomyśleć o wczorajszych wydarzeniach , na biurku czekał na niego stos dokumentów , nawet się nie spostrzegł kiedy wybiła 9 .
- Panie Chesterze ma Pan gościa - powiedziała sekretarka
Chester spojrzał na zegarek i szybko się podniósł , zapinając marynarkę .
- Viki witam - zwrócił się do dziewczyny z szerokim uśmiechem - zapraszam do konferencyjnej
- Dzień Dobry- odpowiedziała i odwróciła się w stronę pomieszczenia , gdzie siedział już Mike.

9 komentarzy:

  1. pierwsze co pomyślałam to ''współczuje dupie Chestera jak się Mike o tym dowie'' świetnie piszesz i szczerze kibicuje Chesterowi chociaż wolę Mike'a :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje :3
      wszystko sie rozstrzygnie wkrótce :>

      Usuń
  2. z niecierpliwością oczekuję następnego rozdziału :) weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. następny pewnie dopiero w czwartek bo mnie w domu teraz nie ma ;_;
      dziękuje <3

      Usuń
  3. świetnie piszesz *o* każdy rozdział coraz bardziej mnie wciąga

    OdpowiedzUsuń
  4. Uooooo romantycznie :D Jeju, no świetnie piszesz, rzeknę zajebiście xDDD Życzę weny, pozdrawiam i czekam na następny :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuje za wszystkie miłe słowa <3
    następne opowiadanie już za chwilkę :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Opowiadanie zajebiste. :D A jak Brad rozmawiał z Chesterem by coś zjadł to miałam wrażenia, że mówi jak jego żona. XD

    OdpowiedzUsuń