środa, 31 lipca 2013

Rozdział 6

Shinoda chodził po sali , nałogowo pstrykając palcami , w oczekiwaniu na przyjaciela. Myślami jednak był już gdzieś indziej , nie mógł doczekać się lunch'u z Viki .
- to już tu 
Zza drzwi dobiegł głos Benningtona . Mike usiadł na fotelu, patrząc w stronę drzwi .
- Dzień Dobry - odrzekła zadowolona Viktoria 
Mike spojrzał nerwowo na zegarek .
- A my nie umówiliśmy się na 10:30 - spytał podchodząc do niej
- Tak , ale aktualnie jestem tu w sprawie pracy - odpowiedziała
- To zacznijmy tą rozmowę bo mamy mało czasu - wtrącił się Chazz , siadając przy stole . Wskazał Viktorii krzesło na przeciw niego , a dziewczyna posłusznie zajęła miejsce , Mike uczynił to samo , siadając z boku . 
- Sprawę edukacji nie musimy omawiać bo wszystko wiem , więc przejdźmy do konkretów. Jedyne czego oczekujemy to dyspozycyjności i punktualności . Mamy tu jednego przeciwnika spóźniania się - Chester oderwał się od czytania CV dziewczyny i spojrzał na Mike'a .
- Dobrze rozumiem, nie mam z tym problemu - Viki uśmiechnęła się , a na jej policzkach pokazały się delikatne dołeczki co dodawało dziewczynie uroku. 
- Kolejne pytanie . Rozumiem , że skoro jest dyspozycyjność Pani odpowiada to nie jest Pani w związku małżeńskim , ani nie posiada Pani dzieci ? - Chester oparł ręce o stół i spojrzał na blondynkę
- Jako tako w związku nie jestem , więc małżeństwo nie wchodzi w grę , dzieci też nie posiadam.
- Wspaniale , ja nie mam więcej pytań . Mike ? 
- Ja też nie mam pytań - chłopak wstał zapinając marynarkę , Chazz postąpił tak samo jak przyjaciel .
Chester wyciągnął dłoń w stronę Viktorii .
- Dziękuje Pani za rozmowę , obiecuję , że odezwiemy się jak najszybciej .
- Ja również dziękuje i życzę miłego po południa 
- Wzajemnie 
Całą trójka wyszła z sali i zatrzymała się na korytarzu . 
- Do zobaczenia o 10:30 , pozwól że przyjedziemy po Was . Będziecie u Ciebie ? -spytał Bennington
- Zgoda - odpowiedziała z serdecznym uśmiechem na twarzy - Tak będziemy u mnie - po tych słowach Viki pożegnała się i wyszła z biura 
                                                                          ***********************
- Czemu mi nie powiedziałeś , że to ona ? Wyszedłem na głupka! - Mike podniósł głos 
- Wspomniałem , że będziesz zaskoczony . Przyznam , że tak wyszedłeś na głupka . Nie odezwałeś się przez całe spotkanie .
- A co niby miałem powiedzieć ? - spytał - Przyjmiesz ją do pracy ?
- Tak ,a czemu miałbym tego nie zrobić ? Przyda nam się ktoś nowy , zresztą Roger i Filip nie dają rady sami , potrzebują osób do pomocy .
- Myślisz , że da sobie radę ? 
- Jasne , jeśli chłopacy wprowadzą ją we wszystko to z pewnością sobie poradzi . Jest bystra i mądra - stwierdził Chester 
- Racja - przytaknął Mike - idę do siebie mam jeszcze trochę pracy .
- Dobra idź , ja załatwię sprawę z albumem Lady Gagi , wpadnę po Ciebie i jedziemy 
- Okej , powodzenia z tym albumem . Nie będzie łatwo - Shinoda poklepał Chazza po plecach
- Dzięki przyda się - zaśmiał się 
                                                                    ****************
- Skończyłeś , musimy już jechać . Chyba , że Pan punktualny chce się spóźnić - zadrwił Chester 
- Skądże jestem już gotowy - Mike schował telefon do kieszeni i wyszedł na korytarz 
                                                                  *****************
- Rozbijesz sobie kiedyś te swoje cacko i tyle będzie z Twojej szybkiej jazdy - stwierdził Mike , wyglądając przez szybę .
- Spokojnie nie rozbiję , i tak ze względu na Ciebie jadę wolno wiem , że masz chorobę lokomocyjną - Chazz zerknął na Mike'a - no rozchmurz się , jeszcze sobie dziewczyny pomyślą , że jakimś sknerą jesteś 
- Ależ Ty łaskawi , dzięki Ci -na twarzy chłopaka pojawił się sztuczny uśmiech - postaram się ale trochę się denerwuje . 
- Jak to ? Czym ? 
- Zdałem sobie sprawę , że ona chyba nie jest w moim typie . A do tego nie jest mną zainteresowana , to widać . - stwierdził już nieco rozluźniony Shinoda
- Więc nie rozumiem czemu się denerwujesz ?! Skoro nie jest w Twoim typie , to te spotkanie powinno być tylko formalnością . Lubicie się co zaszkodzi pogadać ? Przecież to nie randka tylko zwykły lunch. 
- Masz rację . Właśnie lubię ją i nic więcej , chyba za bardzo się pospieszyłem- uśmiechnął się- więc do roboty stary . Widziałem jak na siebie patrzycie - Mike puścił oko do Cześka
Chester zdążył się tylko cicho zaśmiać , gdyż stali już pod domem Viktorii . Chłopcy wysiedli z samochodu i zapukali do drzwi . 
- Cześć - przywitała ich promienna twarz blondynki - Niki chodź już . 
Zza drzwi wyłoniła się zielonooka brunetka . 
- Hej , jestem Nicola , ale mówią na mnie Niki 
- Cześć , ja jestem Mike - podał dłoń dziewczynie 
- A ja Chester miło mi - z uśmiechem wyciągnął dłoń w stronę dziewczyny - możemy już jechać ?
- Tak jesteśmy gotowe . 
Obie dziewczyny ubrane były w sukienki . Niki założyła krótką , czarną bez ramiączek , natomiast Viki turkusową z przedłużanym tyłem . 
- Ślicznie wyglądacie - stwierdzili jednocześnie obaj mężczyźni i po chwili wszyscy ruszyli w stronę samochodu . Chester otworzył przednie drzwi Viki , a Mike uczynił ten sam gest wobec Nicoli otwierając jej tylne drzwi . Dziewczyny podziękowały za uprzejmość i wsiadły do auta . Zapadła niezręczna cisza .
- Mam nadzieję, że wszyscy lubią włoskie jedzenie , bo mamy zarezerwowany stolik we włoskiej restauracji - w końcu odezwał się Bennington 
- Tak - odpowiedzieli pozostali. 
Miejsce ciszy zajęła zacięta dyskusja , dotycząca muzyki . Po kilku minutach każdy zajął się innymi rozmowami . Chester z Viki rozmawiali o podróżach , jednocześnie planując w przyszłości wspólny wyjazd ,a Mikey i Niki gawędzili o sztuce . Okazało się , że mają wiele wspólnych tematów. Dziewczyna tak jak Shinoda zajmuje się rysowaniem . Oboje od razu znaleźli wspólny język .


wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 5

- Zaskoczyłeś mnie - zdenerwowana Viktoria nie wiedziała co powiedzieć , spojrzała w stronę Chestera który kiwał głową aby się zgodziła - Jasne czemu nie , o której ? 
-Super , może o 10:30 ? Pasuje Ci ?- spytał radosny Mike
- Tak , zatem dziękuje za mile spędzony wieczór i do zobaczenia - Viki uśmiechnęła się i ruszyła w stronę wyjścia 
- Poczekaj odprowadzę Cię , też już się zbieram do domu - wtrącił się Chester 
- To świetny pomysł , nie będę się martwił , że coś Cię zjadło po drodze - Mike zaśmiał się i pocałował dziewczynę w policzek - to do zobaczenia i miłej nocy życzę .
- Dzięki i wzajemnie - dziewczyna odpowiedziała mu uśmiechem od ucha do ucha
- Chodźmy już - powiedział Chazz - Mike widzimy się w firmie o 8 , na razie .
Bennington zabrał swoją bluzę , którą wcześniej zostawił u Mike'a i otworzył blondynce drzwi. 
- Mike pracuje z Tobą w firmie ? - spytała zaskoczona Viki
- Tak , zapomniałem Ci powiedzieć. Jest grafikiem , projektuje okładki . A co do tego lunch'u jakoś mi się nie widzi te spotkanie , ale wiem , że mu na tym zależy dlatego pójdę . Mam nadzieję, że ta koleżanka jest równie piękna co ty - uśmiechnął się Chazzy 
- Nie powinnam Ci tego mówić bo to Twój przyjaciel ,ale mam te same odczucia co Ty , zgodziłam się bo Ty tak chciałeś , nie wiem co z tego wyjdzie - dziewczyna spojrzała na Benningtona ,który cały czas jej się przyglądał - skoro według Ciebie jestem piękna to ona musi być najpiękniejsza na świecie 
- Czyli myślimy podobnie , ważne że przyjdziesz pogadamy i czas zleci . To są dziewczyny ładniejsze od Ciebie ? - Chazz zrobił wielkie oczy i wyszczerzył zęby
- No tak nabijaj się ze mnie wielkie dzięki -dziewczyna zmarszczyła nos 
- Przecież żartowałem - Chazz objął dziewczynę - trzymaj bluzę aż się trzęsiesz z zimna 
-Widzę humor dopisuje - zaśmiała się razem z nim - dziękuje - wydukała i założyła na siebie czerwoną bluzę z kapturem na której widniały inicjały "CB " 
- A tak , świetny dzień miałem 
- Hmm tak ? To zupełnie tak samo jak ja. 
- Pewnie poznałaś jakiegoś przystojniaka , który Cię do domu odprowadza - Chazz poruszył zabawnie brwiami i zaczął się śmiać
- A żebyś wiedział skromny człowieku - dziewczyna śmiała się razem z nim-  o jesteśmy na miejscu , dziękuje że mnie odprowadziłeś .
- cała przyjemność po mojej stronie maleńka - Chazz oparł się o futrynę i parsknął śmiechem - żartuje , nie masz za co dziękować , przynajmniej spędziłem wieczór w miłym towarzystwie
Zapadła niezręczna cisza , oboje nie wiedzieli jak mają się zachować . Dziewczyna przysunęła się do chłopaka i delikatnie pocałowała Go w usta . Jednak szybko się odsunęła.  
- przepraszam ... dobranoc - speszona chciała otworzyć drzwi , jednak Chazz objął ją w pasie i odwzajemnił pocałunek 
- Dobranoc . - spojrzał dziewczynie w oczy , uśmiechnął się i powoli ruszył w stronę domu . Idą, ostatni raz odwrócił się w stronę Viki i pomachał jej na pożegnanie . Dziewczyna wykonała ten sam gest i wolnym krokiem weszła do mieszkania .
Niebieskooka rzuciła kluczę na stolik , weszła na górę i położyła się na łóżku .
- zdecydowanie to był najlepszy dzień w moim życiu - pomyślała następnie skuliła się i wtedy poczuła zapach Chestera , który wydobywał się z jego bluzy . Dopiero w pomieszczeniu było go czuć bardzo wyraźnie. Viki uśmiechnęła się i zasnęła .
W tym samym czasie , Chester doszedł do domy , a na kanapie znalazł śpiącego Brad'a . Obudził Go .
- Stary , idź do pokoju a nie śpisz w salonie .
- co ? - odpowiedział zaspany Delson - już idę - wstał i poszedł na górę 
Chazz rzucił się na kanapę a ręce podłożył pod głowę . Myślał nad wydarzeniami z minionego dnia i wkrótce zasnął. 
                                                              ***************************
- Halo ?! Chester ! Wstawaj  już 7:30 musisz jechać do biura ! - Brad próbował obudzić Benningtona 
- Co ? - spojrzał nerwowo na zegarek i wbiegł na górę do łazienki , szybko rozebrał się i wskoczył pod prysznic . Po kilku minutach wyszedł , obwiązał sobie ręcznik w pasie i poszedł do pokoju . Otworzył szafę skąd wziął buty , białą koszulę , garnitur i krawat . Wrócił do łazienki a po chwili był już ubrany , umył zęby i poprawił fryzurę. Zbiegając na dół zakładał zegarek na ręce .
- Może chociaż byś coś zjadł - odezwał się Brad pijący kawę 
- Nie zdążę - powiedział Chazz zabierając mu kubek z kawą i upijając łyk - dzięki 
- ehh spoko widzimy się o 18 , miłego dnia 
- wzajemnie , do 18 . - Chazz wziął kluczyki i wsiadł do swojego białego BMW. 
Zanim odpalił silnik włożył okulary i ruszył . Pędził jak szalony bo wiedział , że Mike nie toleruje spóźnień , po chwili był na miejscu .
Chazz rzucił kluczyki ochroniarzowi i szeroko się do niego uśmiechnął 
- Witam panie Bennington 
- Dzień Dobry Jack 
Gdy Chester wkroczył do firmy wokół niego pojawił się wianuszek osób , które podtykały mu pod nos różne dokument . 
- zajmę się tym później , zaraz mam ważne spotkanie - powiedział łagodnym tonem i wszedł do windy .
Szybkim krokiem szedł prze korytarz mijając biurko swojej sekretarki 
- Witam Pana - powiedziała brunetka
- Cześć Holly , Mike u siebie ? 
- Czeka na Pana w gabinecie - powiedziała uśmiechnięta dziewczyna
- Dobrze , dziękuje - odpowiedział i wszedł do gabinetu 
- No nareszcie , minutę przez czasem . Masz szczęście - zaśmiał się Mike opierając się o biurko Chazza
- Trochę mi się przysnęło - uśmiechnął się 
- Co to za ważne spotkanie o 9 , że nie chcesz podpisać dokumentów ? 
- Mam kandydata na stanowisko prawnika , w końcu od dawna go szukamy 
- Fakt , mogę też przyjść ? 
- Jeśli masz ochotę , za pewne zdziwi Cię kto to będzie - Chazz z niepokojem uśmiechnął się
- Okej w taki razie o 9 w konferencyjnej - powiedział Shinoda wychodząc z gabinetu .
Chazz nawet przez chwilę nie mógł pomyśleć o wczorajszych wydarzeniach , na biurku czekał na niego stos dokumentów , nawet się nie spostrzegł kiedy wybiła 9 .
- Panie Chesterze ma Pan gościa - powiedziała sekretarka
Chester spojrzał na zegarek i szybko się podniósł , zapinając marynarkę .
- Viki witam - zwrócił się do dziewczyny z szerokim uśmiechem - zapraszam do konferencyjnej
- Dzień Dobry- odpowiedziała i odwróciła się w stronę pomieszczenia , gdzie siedział już Mike.

poniedziałek, 29 lipca 2013

Rozdział 4

Co ja najlepszego wyrabiam - pomyślał chłopak - przecież ona podoba się Miek'owi to widać gołym okiem . Dobra odpuszczę ją sobie ... ale ona jest taka ładna , te blond włosy i błękitne oczy . - Chazz zamyślił się i nawet nie spostrzegl kiedy doszedł do mieszkania gdzie czekał na niego uśmiechnięty Mike .
- Cześć stary - Shinoda rzucił się na przyjaciela i uściskał Go - Czekałem na Ciebie , możemy pogadać ?- powiedział z wielkim usmiechem na twarzy
- Cześć , jasne . Siadaj , ja tylko się czegoś napiję - odpowiedział mu Chazzy i poszedł do kuchni. Chłopak dobrze wiedział o czym a raczej o kim chce z nim porozmawiać przyjaciel. Po kilku minutach wszedł do salonu i usiadł na kanapie . - a więc słucham o czym chcesz poplotkować ?- Chazz zaśmiał się by ukryć swój smutek 
- o Viktorii - w jego oczach można było zobaczyć iskierki -  muszę o tym z kimś pogadać bo oszaleje -odrzekł Shinoda widząc , że Chester nie garnie się do rozmowy .
- Słucham , mów - odrzekl Chazz pijąc piwo 
- Może to dziwnie zabrzmi , ale pierwszy raz od czasu - chlopak zawiesił się na chwilę- od czasu zerwania z Maci spodobała mi się dziewczyna . To trochę dziecinne ale na jej widok serce zaczęło mi mocniej bić , nie wiem co mam robić . A najgorsze w tym wszystkim jest to , że nie wiem gdzie mieszka , jak się nazywa i czy jeszcze kiedykolwiek ją zobaczę - Mike położył się na kanapie 
- Ja ... 
Chazz chciał już powiedzieć wszystko przyjacielowi gdy nagle zadzwnił telefon
- zaraz wracam - odrzekł i wstał po telefon 
                                                          ***************************
- Co tam Brad ? - spytał 
- Siems , jest u Ciebie Mikey ? - odrzekł Delson
- Tak , jest a coś się stało ? 
- Nie , ma tylko gościa . Jestem właśnie u niego w mieszkaniu , bo przyszedłem do Rob'a obgadać szczegóły jutrzejszej próby , o której mam nadzieje pamiętacie ? - Brad podnioslym tonem podkreślił słowo próba 
- Gościa ? Kto to  ? - spytał zdenerwowanym głosem - Jasne, że pamiętamy. Jutro 18 .
- Ta dziewczyna .. Viki ?! Tak chyba tak ma na imię .
Nagle Chestera ogarnęła wielka fala radości , a jednocześnie smutku 
- Dzieki za wiadomość zaraz tam będziemy - szybko odpowiedział i rozłączył się 
   Bennington stał jeszcze w kuchni przez chwilę rozmyślając nad całą sytuacją . Wiedział , że nie będzie mógł jej przytulić ani robić rzadnych podejrzanych gestów , bo zrani Mike'a . Ale jednocześnie cieszył się, że będzie mógł ją ujrzeć .
                                                              **************************
- Mike wstawaj szybko idziemy do Ciebie , masz gościa ! - Chazz wpadł szybko do pokoju - Poczekaj na mnie 5 minut ja zaraz wracam , muszę się przebrać i jestem spowrotem -odrzekł wbiegając po schodach 
- Chester kogo ? - Mike nie zdążył dokończyć gdyż Bennington był już na górze
                                                        *************************
- Co mam włożyć myśl Czesio myśl - mówił sobie po cichu 
Po chwilki namysłu założył czarne dżinsy i białą koszulę  a rękawy podwinął do łokcia , po drodze włożył białe trampki,swoje okulary i zbiegł na dół . 
 - Coś ty się tak wystroił ? - spytał zdziwiony Mike .
- Wystroił ? - Chezz spojrzał w lustro poprawiając włosy - Tylko się przebrałem , nie gadaj tylko chodź .
Mężczyźni wyszli z domu i szybkim krokiem ruszyli w stronę domu Mike'a , który mieszkał ulicę dalej od Benningtona .  Chazz  zatrzymał się na chwilę przed drzwiami i wziął głęboki oddech.
- Wszystko okej ? - spytał zmartwiony Mike - Co Ci ten Brad powiedział ? Dziwnie się zachowujesz odkąd z nim gadałeś 
- Jest okej , wchodź już - Chazz poklepał kolegę po plecach , po czym wszedł za nim do mieszkania , gdzie siedzieli Viki , Brad i Rob .
- em .. Viki ?! - Mike zrobił zdziwioną minę - co ty tu robisz ? 
Dziewczyna podniosła się i podała dłoń chłopakowi 
- Zostawiłam u Ciebie deskę , mogę ją odzyskać ? - spytała starając się nie patrzeć w strone Benningtona 
- Tak jasne - wybąkał zaskoczony Mike - za chwilę Ci ją przyniosę , Rob'a i Brad'a pewnie już poznałaś , a to jest Chester . - chłopak odwrócił się w stronę przyjaciela - wiem , że wasze ostatnie spotkanie nie było zbyt przyjemne ...
Viktorii podała rękę Chesterowi ze szczerym uśmiechem , a chłopak odwdzięczył się tym samym.
- Miło Mi - powiedział Chazzy - przepraszam za tamtą scenę , obiecuję że to się więcej nie powtórzy - puścił do Viki oko 
- Mnie również - blondynka poprawiła grzywkę - nic się nie stało .
- Proszę o to Twoja deska - powiedział Shinoda przerywając Chesterowi i Viki, która na dźwięk jego głosu odkręciła się .
- Dziękuje bardzo - wzięła deskę - to ja nie przeszkadzam - odwróciła się i zaczęła iść w stronę wyjścia 
- Chazz wiesz co robić - zaśmiał się Mikey
- Tak jest szefie - na twarzy Benningtona pojawił się triumfalny uśmiech. W chwili gdy dziewczyna doszła do drzwi rozłożył ramiona tak by nie mogła wyjść . 
- To jakiś spisek ? Mam się zacząć bać ? - zaskoczona Viki nie wiedziała co powiedzieć , spojrzała na Chestera a potem na Mike'a 
- Żaden spisek - odezwał się Brad - tak robimy gdy chcemy kogoś porwać , zamknąć  potem zjeść - powiedział Delson złowieszczym tonem 
- hahhaha bardzo śmieszne ale mi nei jest do śmiechu - odpowiedziała blondynka
- Zostań z nami , pogadamy - powiedział Mike 
Dziewczyna odetchnęła .
- W taki razie zgadzam się , pogadać mogę ale o jedzeniu mnie nie ma mowy ! - zastrzegła dziewczyna 
Wszyscy usiedli na kanapie i fotelach , Rob przyniósł przekąski i picie i rozpoczęli zacięte dyskusje na różne tematy. Po upływie godziny Rob i Brad wyszli na imprezę , a dziewczyna wstała.
- Dziękuje za miły wieczór , ale muszę już iść . Przede mną ciężki dzień - powiedziała a uśmiech nie schodzil jej z twarzy 
- Okej , spotkamy się jeszcze ? Mam super pomysł - powiedział Mike - Zapraszam Cię jutro na lunch , na pewno masz jakąś koleżankę więc zabierz ją ze sobą żeby Chesterowi się nie nudziło 
Dziewczyne zatkało , nie wiedziała co ma powiedzieć , a Chazz przyglądał się ze zdziwieniem całej sytuacji z boku .

niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział 3

- Ty ? Tutaj ? Po co ? - dziewczyna nie wiedziała co ma powiedzieć , obrzuciła gościa pytaniami na które tak na prawdę nie oczekiwała odpowiedzi 
-Ja chciałem ... - Chazz nie zdążył dokończyć 
- Tak wiem co chciałeś , ale nie , nie pozwolę żebyś znów na mnie krzyczał i to w moim domu - powiedziała zdenerwowana Viki
- tak właściwie to pod twoim domem - Chester zaśmiał się próbując rozluźnić atmosferę - możemy pogadać ? ale tak na spokojnie . - powiedział łagodnym tonem patrząc w błękitne oczy dziewczyny
Na twarzy blondynki pojawiła się zmieszana mina .
- Coś Ci się stało ? Walnąłeś się ?Od kiedy ty chcesz ze mną rozmawiać , jestem przecież materialistką - zacytowała Benningtona - zresztą , czy ty mnie śledziłeś ? - zapytała oburzona
- Jeśli chcesz usłyszeć odpowiedzi na te milion pytań , które zadałaś mi w przeciągu tych kilku minut , to wpuść mnie do środka - Chazzy zrobił błagalną minę 
- Dziwny jesteś , ale dobra wchodź . Masz 5 minut ! -Viki wpuściła go do środka i zamknęła drzwi
Viktoria wskazała na kanapę , zachęcając by Chester usiadł.
- Chcesz coś do picia ? - zapytała szorstkim głosem - nie powinnam być dla Ciebie tak uprzejma ale dziękuj moim rodzicom , że mnie tak wychowali - rzuciła wchodząc do kuchni
- Wodę poproszę , jeśli mogę . - na twarzy chłopaka pojawił się ni stąd ni zowąd uśmiech
Pod nieobecność Viki , Chazz przejrzał notatki dziewczyny .
-Nie mówiłaś , że studiujesz prawo .- powiedział głośniej by usłyszała go z kuchni 
- Bo nie pytałeś , a zresztą znamy się dopiero od jakiś 30 minut - odpowiedziała wchodząc do pokoju ze szklanką wody , którą postawiła na stoliku 
Usiadła na przeciw Benningtona , trzymając w ręku kubek z herbatą .
-a więc ... zaczniesz mówić czy będziesz tak milczał ? - zapytała 
- No tak już mówię . Chciałem Cię przeprosić za moje zachowanie , myślałem że jesteś kolejną dziewczyną , która chce wykorzystać Mike'a ze względu na sławę - odpowiedział pstrykając ze zdenerwowania palcami 
- Sławę ? - dziewczyna zrobiła zdziwioną minę -  może jestem jakaś zacofana , ale możesz mi wyjaśnić czym się zajmujecie ? - starała się mówić z opanowaniem , jednak jej mina zdradzała wszystko
- Jesteśmy zespołem rock'owym , nazywamy się Linkin Park - Chester napił się wody 
- Linkin Park , Linkin Park , Linkin ... czekaj znam jeden kawałek " Numb" dobrze kojarzę ? - Viki coraz bardziej robiła zdziwioną minę 
- Tak , to nasz kawałek . - odpowiedział ze spokojem chłopak - Zdziwiło mnie , że nas nie znasz. Mike ostatnio miał ciężki okres i pomyślałem  , że jesteś kolejną " psychofanką" która leci na jego sławę i kasę ... wiem nie powinienem tak na Ciebie naskakiwać ale zrozum to mój przyjaciel , jest dla mnie jak brat . Nie chce żeby już więcej cierpiał z powodu ...
- Rozumiem - dziewczyna weszła mu w pół słowo - ale ja nie miałam zamiaru go wykorzystać ... od początku mówiłam prawdę .Zderzyliśmy się na chodniku i tyle - wyjaśniła mu już nieco mniej zdziwiona Viki
- Teraz już wszystko rozumiem , czasem tak mam że jestem impulsywny ... przepraszam - Chazz spojrzał dziewczynie głęboko w oczy nie mogąc oderwać od nich wzroku - Ale widziałem jak on na Ciebie patrzy , dlatego musiałem zareagować - naglę wbił swoje spojrzenie w podłogę , ze smutną miną 
- Okej , nic się nie stało , liczy się to że miałeś odwagę i przyszedłeś tu . - dziewczyna lekko uśmiechnęła się - Nie rozumiem ? A to są jakieś 2 typy patrzenia na dziewczyny - spytała 
- Jeszcze sama się o tym przekonasz, znam dobrze te spojrzenie - trzymając szklankę w ręku spojrzał na Viki
- Wiesz co chyba narazie nie chce się o tym przekonywać i tak mam już namieszane w życiu . - dziewczyna posmutniała 
- Opowiesz mi ? Jestem dobrym słuchaczem - Chazz lekko uśmiechnął się w oczekiwaniu na odpowiedź 
-Nie będę Cię zanudzać moimi historyjkami - odpowiedziała 
- Proszę Cię , w zamian ja odpowiem Ci na wszystkie Twoje pytanie - Chester postawił szklankę na stolę . Splótł palce i oparł brodę o dłonie - a więc ... ?
- Uparty jesteś . - skwitowała - Wychowałam się tutaj w Kalifornii . Moja mama jest prezenterką telewizyjną a tata reżyserem , a raczej byli . - z jej twarzy nagle zniknął uśmiech - Gdy miałam 10 lat zginęli , a raczej zostali zastrzeleni - dziewczyna wzięła głęboki wdech - Pracowali w jednym studio , tego dnia byłam tam z moją nianią . Pamiętam , że naglę zrobił się wieki szum , wszyscy krzyczeli i naglę z tłumu ludzi wydostał się mężczyzna z bronią w ręku . Wycelował najpierw moją mamę a potem w tate i ... - Viki nie mogła się już pohamować , z jej oczu spływały łzy , dziewczyna rozpłakała się 
- spokojnie , nie mów jeśli nie chcesz -Chester podszedł do niej , usiadł na oparciu fotela i przytulił dziewczynę do swojej piersi 
Viki była zaskoczona zachowaniem Chestera , nie spodziewała się , że jest on aż tak miły. Przytuliła się do niego jak mała dziewczyna .
- Płacz sobie jeśli Ci to pomoże - chłopak głaskał dziewczynę po włosach , nie wypuszczając jej z ramion 
Po kilku minutach dziewczyna uspokoiła się , podniosła głowę i spojrzała na Benningtona
- Przepraszam minęło już tyle lat a ja nadal nie potrafię o tym mówić - wybąkała Viki
- Rozumiem , to ja przepraszam , że Cię to tego zmusiłem - Chester otarł dziewczynie łzy i pocałował ją w czoło ,a ta posłała mu delikatny uśmiech 
- Mimo wszystko dziękuje , nigdy z nikim o tym nie rozmawiałam i jest mi jakoś lżej - powiedziała patrząc mu w oczy 
- Chester zawsze wysłucha - kąciki jego ust podniosły i tworząc uroczy uśmiech
Patrzyli tak na siebie przez dobre 5 minut , uśmiechając się do siebie nawzajem. Nagle zadzwonił telefon .
- To mój , przepraszam na chwilkę - wydukał zauroczony Chazz 
- Okej zaczekam - dziewczyna przygryzła dolną wargę , uśmiechając się jednym kącikiem ust
                                                                            *************
- Halo Mike ? - zapytał Chester
- Tak , człowieku gdzie ty się podziewasz nie ma Cię już dobre półtorej godziny ! - spytał zdenerwowany kolega 
- Wrócę niedługo , musiałem załatwić bardzo ważną sprawę - Chazzy odpowiedział łagodnym głosem 
- Mam nadzieję , mógłby chociaż napisać sms'a , martwiłem się . Widzimy się jutro w firmie o 8 . Cześć - Shinoda pożegnał się 
- Przepraszam , tak wiem . To jutra - Chester zakończył połączenie 
                                                            ****************************
- Już jestem , wybacz - posłał dziewczynie wielki uśmiech i spojrzał w kąt pokoju gdzie stała gitara 
- Grasz ? - podszedł i wziął gitarę ,po czym usiadł na przeciwko Viki 
- Zdarza się , ale to rzadkość , nie mam tera czasu . W końcu za miesiąc egzaminy i koniec mojej edukacji - zaśmiała się - Zagrasz coś ? - dziewczyna poprawiła grzywkę , a jej piękny uśmiech nie schodził jej z twarzy 
- Dla Ciebie wszystko - Chazz puścił oko do blondynki i zaczął grać 
                                                         When you feel you're alone
                                                         Cut off from this cruel world
                                                        Your instincts telling you to run
                                                        Listen to your heart
                                                        Those angel voices
                                                       They'll sing to you
                                                      They'll be your guide back home
Dziewczyna słuchała go jak zaczarowana . Zamknęła oczy by bardziej wczuć się w klimat i lepiej wsłuchać w piękne słowa piosenki . Gdy Chazzy skończył śpiewać ,szybko otworzyła oczy .
- Jaka piękna - powiedział zachwycona - i Twój głos - rozmarzyła się - świetnie grasz 
- Dziękuje , tyle komplementów w jednym zdaniu - chłopak nie należał do osób skromnych dlatego nie zaprzeczał swoim zdolnościom, które nie wątpliwie posiadał.- co zamierzasz robić po studiach ? - spytał ni  tąd ni z owąd
- Tego nie wiem , muszę dostać się na aplikację , bez tego ani rusz - opowiedziała zapatrzona w Chestera dziewczyna 
- Mam dla Ciebie propozycję , trzymaj wizytówkę . Tu masz mój numer i adres firmy , wszystkiego dowiesz się na miejscu - uśmiechnął się 
- Bennington Entertainment ? ! - powiedziała zdziwionym głosem - Masz swoją firmę ? Czym się zajmujecie ?
- Tak odziedziczyłem ją po ojcu . Zajmujemy się redagowaniem albumów muzycznych. Tworzymy okładki , rozumiesz ? - zaśmiał się Chazz
- Tak jasne - odwdzięczyła się uśmiechem - ale nie rozumiem co ja mam tam niby robić ?- spojrzała jeszcze raz na wizytówkę 
- Tak się składa , że często pozywają nas do sądu o jakieś błahostki . Typu zły kolor okładki , nie takie zdjęcie i poszukujemy sprawdzonych prawników - kiwnął głową unosząc brew - kończysz studia prawnicze więc zapraszam jutro na godzinę 9 
- Ale ... ja dopiero kończę ... nie mam przecież doświadczenia - dziewczyna wstała z fotela i chodziła po mieszkaniu 
- spokojnie - Chester wstał i ustał koło niej trzymając dłoń na jej ramieniu - mamy 2 prawników oni Ci pomogą zdobyć doświadczenie , nie rzucę Cię na głęboką wodę . O to możesz być spokojna - szeroko uśmiechnął się do dziewczyny -  na mnie już pora , robi się późno a rano trzeba wstać do pracy 
- Dziękuje , nie wiem co powiedzieć - pocałowała chłopaka w policzek - w takim razi do jutra - uśmiechnęła się i odprowadziła Chestera do drzwi 
- Do zobaczenia - odpowiedział Chester i wyszedł 
Dziewczyna oparł się o drzwi i głośno oddychała przytykając do ust wizytówkę Benningtona. 

sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 2

Rozdział 2

- No proszę jaki Pan wesoly , a jeszcze kilka chwil temu wyrzywałeś się na biednym Dave'ie . Chcesz żeby przez Ciebie depresje miał ! - wurzucił z siebie Chester
- to może ja lepiej pójdę ... widzę że masz gościa - powiedziała zmieszana Viki
- Już sobie laski sprowadzasz do domu ! Mało Ci ostatnich przezyć . Stary podziwiam Cię nie ma co masz tupet , na kolegach to się potrafisz wyrzyć a tu proszę ... - Chazz mówił zdenerwowanym i głośnym głosem
- Nie, zostań ! Usiądź proszę - wskazał na kanapę - A Ciebie zapraszam do pokoju obok - rzucił wściekłe spojrzenie na Chestera . Chcesz się czegoś napić - zwrócił się łagodnym głosem do dziewczyny 
- Dziękuje nie trzeba - Viki usiadła nie wiedząc co ma ze sobą zrobić .
Mike odwrócił się i poszedł do pokoju.
- Chester chodź tu ! Już ! - krzyknął na przyjaciela 
Chazz obrzucił gniewnym wzorkiem dziewczynę i poszedł do Mike'a .
- Co Ty sobie wyobrażasz ! ? Naskakujesz na mnie  i Viki i to w moim własnym mieszkaniu ? - Mike starał się mówić doniośle ale tak aby dziewczyna nieusłyszała kłótni 
- Uuu to ona ma imię ! - zadrwił Chazz - Niedawno rozstałeś się z jedną a już masz następną ? Nie sądzisz że trochę przeginasz ? - wyrzucił Bennington 
- Po pierwsze to moja sprawa co robię ! Moje życie moja sprawa tak ? A po drugie nie mam następnej , wpadłem na nią na drodzę i rozbiła sobie kolano i ... - nie zdążył dokończyć Mike
- tatatata - Chester przewrócił oczami 
- zresztą czemu ja Ci się tłumaczę , jeśli Ci się nie podoba możesz wyjść . - Shinoda odwrócił się i wyszedł do pokoju 
Mike usiadł na kanapie .
- Przepraszam Cię za niego , na co dzień jest inny - spojrzał w stronę dziewczyny
Dziewczyna wstała , widać było że miała szklanki w oczach .
- Przepraszam Cię ... nie powinnam tu przyjść , dzięki za wszystko . - Viki ostatni raz spojrzała na Mike'a i odwróciła się 
- i prawidłowo ! - krzyknał Chazz wchodząc do salonu
Dziewczyna ze łzami w oczach odkręciła się i spojrzała na Chazz'a
- Co ja Ci takiego zrobiłam , że jesteś dla mnie taki okropny ? !- powiedziała , a łzy spływały jej po policzku 
- Mi nic , ale widać dlaczego tu jesteś , chcesz Go wykorzystać . Już nie jedna próbowała ... materialistki . -wydusił z siebie Chester
- Ja materialistka ? - dziewczyna szybko otarła łzy - A co ja mam rentgen w oczach ! Prześwietliłam mu portfel ... karte kredytowa. Co mnie to obchodzi ile ona ma pieniędzy . 
- Chazz uspokój się ! - Mike stanął w obronie dziewczyny - Sam ją tu zaprosiłem bo chciałem jej pomóc a ty naskakujesz na nią .
Viki położyła dłoń na ramieniu Mike .
- Na mnie już pora , widzę że nie jestem tu mile widziana . Przepraszam za kłotop i jeszcze raz dziękuje za wszystko - powiedziała patrząc na błagające oczy Mike'a 
- Teraz jakgdyby nigdy nic wyjdziesz ? Super , pochwalisz się koleżankom że byłaś w domu Mike'a Shinody ? Że skłóciłaś Go z przyjacielem ? - odezwał się Chazz
- Nie rozumiem Cię ?! A kim Ty jesteś że mają Cię znać moje koleżanki ?- spytała zdenerwowana Viki
- Haha najlepiej teraz udać , że nas nie znasz , nie takie numery - Chester zaśmiał się drwiąco
- Dobra mam dość , nie mam czasu na jakieś dziwne zagadki . Cześć - pożegnała się i wyszła
- Bravo teraz jesteś z siebie dumny ? - krzyknął Mike - czy ty nie widzisz że na prawdę nas nie kojarzy .! Nie każdy słucha Linkin Park ! - powiedział i poszedł do kuchni 
                                               ***********************************
- Może na prawdę przegiałem ona chyba na prawdę nas nie zna - pomyślał Bennington- I co ona sobie o mnie pomyślała ! Muszę to jakoś naprawić dla Mike'a . 
                                                *******************************
-Super ! Nie dość , że haruje jak wół ,żeby tylko coś odmienić w moim ponurym życiu to jeszcze jakiś koleś drze się na mnie i to za nic ! Po prostu zajebiście i bądź tu normalna ! - pomyślała zasmucona dziewczyna.
Viki weszła do domu , usiadła skulona na kanapie i zaczęła płakać w poduszkę , gdy naglę zadzwonił dzwonek do drzwi . 
- Pięknie ani chwili spokoju - powiedziała na głos .
Dziewczyna podniosła się i otworzyła drzwi jednak nie spodziewała się , że to właśnie jego ujrzy za drzwiami . 

Rozdział 1

ROZDZIAŁ 1 

- O co Ci znów chodzi ? Czy chociaż na jednej próbie nie może być spokoju ? - spytał zmieszany Dave .
-Mnie ? ! Czy wszyscy zawsze muszą obwiniać mnie o wszystko ?! - krzyknął Mike-Gramy tą piosenkę po raz setny ! A ty za każdym razem wszystko psujesz ! Nie potrafisz raz dobrze wejść w dźwiek ? ! - powiedział zdenerwowany Mike
- No przepraszam Cię nie jestem taki idealny jak Ty . Wielki Pan Shinoda ... żałosne - oburzył się Dave
- Chłopaki dajcie spokój ! Spróbujmy ostatni raz , jesli nie wyjdzie trudno zagramy coś innego. Do koncertu zostały 2 dni . Damy radę , zresztą kto jak kto ale my zawsze dajemy radę ,wkońcu jesteśmy przyjaciółmi . - powiedział Brad trzymając jedną dłoń na ramieniu Mikey'a a drugą na ramieniu Dave'a.
- Wiecie co nie mam już na  to siły , idę . Grajcie sobie beze mnie ! - Mike rzucił gniewne spojrzenie na Dave'a i wyszedłze studia mijając na korytarzu Chester'a idącego z Rob'em.
- A temu co się stało? spytał Chazz wchodząc do studia
- Poniosło go trochę i pokłócił się z Dave'em - odpowiedział Brad
- Poniosło ?! Nawrzeszczał na mnie , że nie umiem grać i tyle! -urażony Dave usiadł na kanapie brzdąkając po cichu na gitarze .
- Chazz pogadaj z nim . Ostatnio coś go za bardzo ponosi, nie chce żebyśmy się kłócili wkońcu jesteśmy zespołem !- odrzekł smutny Delson
- Znowu ja ? Wywali mnie z domu jak ostatnio i tyle po naszej rozmowie , już wtedy czekałem jak ostatni debil pod jego domem aż mi łaskawie otworzy .- Chester spojrzał na smutnego Dave'a - dobra zrobie to dla Ciebie stary , ale już się rozchmurz okej ? - zwrócił się z uśmiechem na twarzy do Farrell'a 
Dave obdarzył chłopaków sztucznym uśmiechem i brzdąkał dalej .
                                                                  **************
-No najlepiej wszystko zrzucać na mnie . Kto jest zawsze winny ? ! Wiadomo MIKE . Po co mi to wszystko było , żyłem sobie spokojnie dopóki nie zachcialo mi się założyć tego pożal się Boże zespołu . 
Mike ustał na środku chodnika .
-Co ja wogóle gadam . To są moim przyjaciele . Jedyni jakich mam , są dla mnie jak bracia a ja tak ich potraktowałem. Wrócę tam , muszę ich przeprosić a szczególnie Dave'a . Jest świetnym gitarzystom a ja naskoczyłem na niego jak jakiś skończony dureń .
Nagle odwrócił się by wrócić do staudia . Poczuł ,  ogromny ból i opadł na ziemię . Na swoich policzkach poczuł chłodny dotyk dłoni . 
- Przepraszam ... ja nie chciałam .... nie zauważyłam Pana . Nie spodziewałam się że tak nagle się Pan odwróci . - powiedziała zdenerwowana dziewczyna 
Mike wstał i otrzepał się . Już chciał wyrzucić dziewczynie jaka to ona nie jest ale jego wzrok utkwił w jej przeslicznych błękitnych oczach .
- ... nie ma za co ... - jąkał się Shinoda - A co z Tobą ? Masz rozwalone kolano . - spojrzał na ranę dziewczyny i uklęknął by przyjrzeć się jej bliżej 
- Nie to nic takiego , serio nie takie wypadki mam na koncie - dziewczyna cicho się zaśmiała 
- Może i nic takiego ale nie zostawię Cię z taką raną - Mike podniósł głowę by spojrzeć na dziewczynę .
Dopiero teraz dostrzegł że jest piękną , wysoką i długowłosą blondynką , o szczupłej sylwetce .
- Zabieram Cię do mnie mieszkam tu za rogiem , opatrzę ranę i tyle .-  wstał i zerknął na nią
- Może to dobry pomysł , ale na pewno nie będę się narzucać ? - dziewczyna wzięła w rękę swoją deskę 
- Nie no coś Ty , daj pozwól że ja ją poniosę . - Mike wyciągnął dłoń po deskę - A tak w ogóle to jestem Mike , ale możesz mówić też Mikey . - uśmiechnął się 
- Miło Mi jestem Viki - dziewczyna uścisnęła dłoń Mike z uśmiechem na twarzy 
Po chwili byli już pod domem Mike'a .
- a więc zapraszam w moje skromne progi , od razu przepraszam za bałagan - Mike otworzył drzwi z wielkim uśmiechem na twarzy 
Tuż przed oczami Viki i Shinody pokazał się Chazz. 

prolog

PROLOG.

Świat nagle ci się wali . Brak osób z którymi możesz pogadać . Jesteś bezradny . Jedyne co w tej sytuacji możesz zrobić to włożyć słuchawki w uszy i odlecieć jak najdalej stąd . To jest coś lepszego niż jakiekolwiek używki. Kiedy trzymam w ręku MP4, wszystkie problemy odchodzą . Muzyka stała się mną . Przesiadując co wieczór na schodach rozmyślam czy znajdzie sie taka osoba dla której coś będę znaczyć , osoba która będzie potrafiła mnie wysłuchać . Podobno marzenia są nieodłączną częścią każdego człowieka . Dlatego nie pozwól by ktoś zabronił Ci marzyć , bo marzenia to jedyne co zostaje człowiekowi w tych gorszych chwilach. Marząc, to co dobre podtrzymuje nas przy życiu. Cicha muzyka i słowa które znaczą więcej niż puste gesty. To jest coś co daje siłę żeby rano wstać z łóżka podnieść się pomimo porażek dnia wczorajszego. A teraz kiedy siedzę na werandzie ze słuchawkami w uszach i myślę dochodzę do wniosku że życie nie jest do końca sprawiedliwe...
Dziękuje K ;* :)